Podstawy psychoterapii Gestalt

Gestalt to psychoterapia humanistyczno-egzystencjalna, której podstawowym założeniem jest to, że człowiek wzrasta i rozwija się w relacji z innymi. W trakcie procesu terapeutycznego klient poznaje siebie poprzez wgląd wewnętrzny, stając się bardziej świadomy i uważny siebie oraz swoich interakcji z innymi. Mając większą świadomość i możliwość wyboru, może dokonywać zmian tak, aby jego życie stało się bardziej komfortowe. Psychoterapeutka Gestalt nie wyręcza klienta w odnalezieniu rozwiązań, lecz towarzyszy mu w drodze do spontanicznego wglądu. W ten sposób klient stając się jeszcze bardziej sobą, może paradoksalnie doświadczyć zmiany.

Najpierw była psychologia Gestalt

Nazwa Gestalt pochodzi z języka niemieckiego i oznacza kształt, formę – „zorganizowaną całość, która stanowi coś więcej niż sumę części” i została sformułowana na przełomie XIX i XX wieku. 

Pierwszym, który użył terminu Gestalt był austriacki filozof Christian von Ehrenfels opisując proces sensoryczny, dzięki któremu postrzegamy obiekty, jako całości. Za nim podążyli pierwsi psychologowie Gestalt, formułując koncepcje dotyczące naszego subiektywnego postrzegania rzeczywistości. I tak, za sprawą niemieckich psychologów Maxa Wertheimera, Wolfganga Köhlera oraz Kurta Koffki zostały zdefiniowane prawa percepcji, do których odwołuje się psychoterapia Gestalt:

  • Prawo phi: przyglądając się zróżnicowanej rzeczywistości, postrzegamy ją nie jako składającą się z odrębnych części lecz widzimy ją, jako jakościową całość, wykraczającą poza poszczególne jej elementy. To tak, jak wówczas, gdy słuchamy muzyki – nie słuchamy poszczególnych nut, składających się na utwór, lecz raczej odczuwamy całą melodię z jej specyficznym rytmem, finezją, ekspresją. 
  • Prawo pregnancji: doświadczając rzeczywistości, mamy tendencję do poszukiwania całości, które uważamy za najprostsze i najbardziej oczywiste.
  • Prawo aha: uczymy się rozwiązywać problemy poprzez spontaniczny wgląd.

Duński psycholog Edgar Rubin sformułował natomiast: 

  • Prawo figury i tła: postrzegając rzeczywistość, mamy skłonność do postrzegania czegoś na tle czegoś innego.

Kończenie niedokończonego

Na formułowanie się podstaw psychoterapii Gestalt miały wpływ także spostrzeżenia innych psychologów, którzy badali sposób, w jaki człowiek organizuje swoją przestrzeń życiową. Duże znaczenie w tej kwestii ma koncepcja samorealizacji neurologa i psychiatry Kurta Goldsteina. Według niego bowiem organizm nieustannie dąży do równowagi i harmonii poprzez domknięcia lub uzupełnienia tego, co niedokończone. Innymi słowy zaspokojenie, wysycenie, uzupełnienie potrzeb oraz zrealizowanie potencjału, talentu czy naszych umiejętności stanowi motor napędowy aktywności życiowej.  Natomiast zahamowanie możliwości samorealizacji poprzez niemożność zaspokojenia potrzeb ( np. w wyniku braku rozeznania, uświadomienia co jest moją potrzebą lub myśli, według których nie powinno się ich zaspakajać ) może prowadzić do obniżenia aktywności i energii życiowej.

Efekt Blumy Zeigaernik

Zaspokojenia czy inaczej mówiąc domknięcia domagają się nie tylko bieżące potrzeby i możliwości ale także te potrzeby, które uległy zahamowaniu w przeszłości. Niedokończone kwestie z przeszłości mogą stale w różnej formie powracać do nas, dopominając się zakończenia. Wydaje się, ze jest to kwestia funkcjonowania naszego układu nerwowego, czemu przyglądała się radziecka psycholożka i psychiatrka Bluma W. Zeigarnik, badając funkcjonowanie pamięci i możliwości zapamiętywania. Po serii eksperymentów doszła do wniosku, że pozostawione, niedokończone zadania dręczą nas tak długo, aż je wykonamy. Nawarstwienie się Wielu niedomkniętych spraw z przeszłości, które na różne sposoby nam się  przypominają ( np. w snach, fantazjach, lękach, zahamowaniach, izolacji, napięciach w ciele, zatrzymanych łzach czy krzyku lub gestu w samoobronie ) może także prowadzić do osłabienia aktywności i energii życiowej.

Niewypowiedziane słowa, niewyrażone gesty

Poza tym stałe wracanie do niedokończonych spraw z przeszłości, zabiera nas z teraźniejszości, znacznie ograniczając rozwój nowych potrzeb i umiejętności oraz pozbawia możliwości cieszenia się i korzystania z tego, co mamy w „tu i teraz”. Mam tu na myśli nieskończone kwestie dotyczące relacji z ważnymi osobami, na przykład niewypowiedziane pożegnanie, nieusłyszane przepraszam, niesłyszane jesteś dla mnie ważny, niewyrażona złość w obronie przekroczonych granic, nieprzepłakane porzucenie lub niezreazliowane marzenie, zaniedbany talent.

NIeuchronność niedokończonego

I choć w procesie psychoterapii Gestalt próbujemy zobaczyć i domknąć dręczące kwestie przeszłości, to jednak w niektórych przypadkach pewne sprawy pozostaną niedokończone. To nieuchronne, tak, jak nieuchronna jest nasza podatność na zranienie. Tak sobie myślę, że być może jedyne co możemy zrobić to zaakceptować niemożność domknięcia i pozostania z przeszłością. Nadanie temu doświadczeniu niedomknięcia własnego sensu może dać ulgę, której potrzebujemy. 

Wśród niedokończonych kwestii z przeszłości, jakie na zawsze pozostaną niedokończone, bez możliwości uzupełnienia braku jest egzystencjalne poczucie samotności, związane z utratą idealnej symbiozy z matką. Utraty symbiotycznej bliskości i połączenia z drugim człowiekiem, jakie może czuć tylko dziecko złączone z matką na początku swoich dni. Nigdy już później w całym naszym życiu nie możliwe jest takie połączenie. Głosem jego braku jest tęsknota za bliskością i odczucie egzystencjalnej samotności, które możemy regulować zbliżając się do innych w przyjaźni i miłości, czy angażując się w społeczne inicjatywy. 

Co rozdzielone dąży do połączenia

Niedokończoność i stałe odtwarzanie cechuje także doświadczenie traumatyczne. Choć kieruje nim inny mechanizm, również one związane jest z pamięcią. Tym razem jednak następuje oddzielenie emocji od wydarzenia i zagubienie w pamięci. Naturalną reakcją na traumę jest wykluczenie ze świadomości doświadczenia, którego układ nerwowy nie może pomieścić, zintegrować.  I dobrze – to chroni nas przed rozpadem i dekonstrukcją. Zdarzenia nie da się jednak wykluczyć z pamięci. Mózg rejestruje zdarzenie – jego elementy – głos, zapach, dotyk, dźwięk. Następnie rozdziela emocje dotyczące zdarzenia od samego zapamiętanego zdarzenia. Emocje pozostają w ciele i wciąż odtwarzają się, jakby nie mogły się domknąć, bo historia zdarzenia oddzieliła się i zagubiła w pamięci. To, co zatrzymuje traumatyczne doświadczenie z przeszłości to także wewnętrzny konflikt między potrzebą zaprzeczenia zdarzeniom, a potrzebą wykrzyczenia ich na głos. Dlaczego mózg nie wyrzuca z pamięci tęgo doświadczenia? Bo nas chroni przed kolejnym podobnym. Również dlatego, ponieważ, jak zauważył Goldstein, wszystko dąży do równowagi – co rozdzielone dąży do połączenia.

Człowiek jest istotą społeczną

A więc o tym, co w starożytności zauważył i nazwał Arystoteles a co rozwinął w swojej teorii pola pionier psychologii społecznej Kurt Lewin. Według Lewina nie funkcjonujemy w oddzieleniu od środowiska ale podlegamy jego wpływowi i sami na nie wpływamy, wzajemnie na siebie oddziałując. Inaczej mówiąc wszystko ma znaczenie i swój szerszy kontekst a świadomość tego umożliwia nam poszerzenie perspektywy. To, jak czuję dziś smutek, gdy jest pusto w domu, bo moi bliscy wyjechali do szkół i prac, zależy od tego, jak fizycznie się czuję, czy się wyspałam, czy moje hormony są w równowadze, czy mam dziś plany na spotkanie z przyjaciółką, czy pozostaję z niedokończoną sprawą z moimi bliskimi, czy jest słońce, czy pochmurno oraz jak wyglądały moje pożegnania w przeszłości, jak czułam smutek pożegnań jako dziecko, co wtedy się wydarzało, jak przyjęło się żegnać w mojej kulturze i tak dalej, dalej i dalej… każdy z tych czynników ma znaczenie dla mojego przeżycia w danej chwili i stanowi składnik pola. Ponadto zmiana, któregoś z czynników wpływa na mnie i także na inne osoby, z którymi wchodzę w interakcję. Jeśli mój smutek przedłuża się a ja zagłębiam się w nim i odwołuję spotkanie z przyjaciółką, to wpływa nie tylko na to, że coraz bardziej zapadam się w sobie ale także na moją przyjaciółkę, która przeżywa tę odmowę na swój sposób. W polu relacyjnym między nami może zatem powstać napięcie pomiędzy różnymi potrzebami.

Holizm

Wszystko się ze sobą łączy i przeplata, jak sieć, utkana od początku świata po dziś dzień. To holistyczne spojrzenie na rzeczywistość i na człowieka daje szersze zrozumienie tego, w jaki sposób wchodzimy we wzajemne interakcje. 

Co na mnie wpływa?

O polu możemy mówić z perspektywy indywidualnego doświadczenia, czyli jak ja specyficznie dla siebie organizuję swoją rzeczywistość, swoją przestrzeń życiową. Możemy oglądać pole także pod względem relacyjnym, a więc przyglądać się temu, jak wchodzę w relacje i jak relacje z przeszłości odtwarzają się teraz w moim wzorcu relacyjnym czy sposobie budowania więzi. W szerokim rozumieniu pole obejmuje kontekst kulturowy, historyczny, polityczny miejsca, w jakim żyję i w jakim dorastałam.

Bibliografia:

  • „Praktyka terapii Gestalt. Teoria i doświadczenie” Gro Skottun, Ashild Kruger, Instytut Gestalt
  • „Umiejętności psychoterapeuty Gestalt” Phil Joyce, Charlotte Hills, Instytut Integralnej Psychoterapii Gestalt

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *